Na temat robienia brzuszków powstało wiele mitów i teorii. Jedne mówią, że dobre na odchudzanie, drugie, że niekoniecznie. Pewne teorie powiedzą o tym, że brzuszki to już tylko dla tych, którzy faktycznie mają ten brzuch odkryty i robią tzw. rzeźbę. Jak jest naprawdę?
Jeśli masz dużo tłuszczu w okolicach brzucha, bioder i klatki piersiowej, brzuszki możesz oczywiście robić. Czy są wskazane? Tego nie można jednoznacznie powiedzieć. Na pewno będą trudne w momencie, gdy tego tłuszczu jest tam zdecydowanie za dużo. Nie żyłuj się i nie rób tego na siłę. W momencie, kiedy masz sporą nadwagę, a ciało jest niewygimnastykowane, będzie ci niezwykle trudno zrobić choćby pięć takich powtórzeń.
Jeśli natomiast nadwaga jest mniejsza, a Ty czujesz, że dasz radę zrobić, powiedzmy, trzy serie po 15 powtórzeń, to zdecydowanie rób brzuszki. Oczywiście mięśnie będziesz wzmacniał bez względu na to, czy znajduje się na nich tłuszcz. Wiadomo – dopóki zbędnej tkanki z brzucha nie spalisz, one po prostu nie będą widoczne i nie będzie tego wizualnego efektu zwanego „kaloryferem”. Nie oznacza to jednak, że brzuszki są złe i nie możesz ich robić. Wzmacniaj mięśnie brzucha, bo choć nie będziesz ich widział, to na pewno poczujesz i będziesz zadowolony, wiedząc, że są coraz silniejsze. Jak do tego dołożysz proces odchudzania i spalania zbędnej tkanki tłuszczowej, za jakiś czas Twój brzuch będzie bardzo efektowny.
Czy brzuszki są złe? Nie. Robić, czy nie robić? Robić! To podstawowe ćwiczenie, które warto praktykować, niezależnie, czy jesteś na diecie, czy się odchudzasz, czy po prostu robisz je dla relaksu. Ja brzuszkom mówię zdecydowanie „tak”. To też dobry sposób na rozciąganie kręgosłupa po ciężkim dniu spędzonym głównie na krześle.